Witam,
Dzisiaj bylem wymienic zepsuty dekoder, Pani z racji, ze nie miala recorderow w magazynie powiedziala, ze mam sobie isc. Zaczela sie ostra dyskusja, poniewaz nie wykazywala zadnej checi pomocy i w zaden sposob nie interweniowala. Mogla przeciez zadzwonic i zapytac sie co w takiej sytuacji powinna zrobic. Co tutaj duzo mowic, poczulem sie potraktowany jak dup**. Wlasciciel sklepu zaczala pracownice bronic, ale gdy braklo mu argumentow nagle sie wytracil.
W jaki sposob mozna zlozyc ewentualna skarge na ten punkt i pracownika ?
Ktos juz przez takie cos przechodzil ?
Dzisiaj bylem wymienic zepsuty dekoder, Pani z racji, ze nie miala recorderow w magazynie powiedziala, ze mam sobie isc. Zaczela sie ostra dyskusja, poniewaz nie wykazywala zadnej checi pomocy i w zaden sposob nie interweniowala. Mogla przeciez zadzwonic i zapytac sie co w takiej sytuacji powinna zrobic. Co tutaj duzo mowic, poczulem sie potraktowany jak dup**. Wlasciciel sklepu zaczala pracownice bronic, ale gdy braklo mu argumentow nagle sie wytracil.
W jaki sposob mozna zlozyc ewentualna skarge na ten punkt i pracownika ?
Ktos juz przez takie cos przechodzil ?
Komentarz